Pieniądze lubią ruch!
Wszyscy znamy w swoim otoczeniu ludzi, którzy trzymają pieniądze na czarną godzinę albo odkładają każdy grosz, oszczędzają i dalej z tego nic nie mają. Ledwo wiążą koniec z końcem, a pieniędzy jak nie było, tak nie ma. Mamy też do czynienia z osobami, które szastają pieniędzmi na prawo i lewo, nie przejmując się tym czy zostanie im do przysłowiowego „pierwszego”.
Czym te osoby się różnią? Możemy powiedzieć, że jedne mają szacunek do pieniądza, a drugie nie. Możemy też wskazać, że jedni są bardziej przewidujący niż Ci drudzy, ale tak naprawdę to są nasze schematy, na których wyrośliśmy.
Zastanówmy się jednak, które osoby tak naprawdę korzystają z pieniędzy. Czy Ci, którzy chowają je w skarpetę czy lokują na kontach, czy Ci którzy spełniają swoje pragnienia i wykorzystują pieniądze jako ekwiwalent, środek płatniczy za który mogą nabyć produkty i usługi?
Pamiętajmy, że pieniądze to energia, a energia lubi ruch. Każda forma zastoju powoduje blokadę w przepływie. Pieniądz musi przyjść, następnie pójść aby mógł wrócić. Nie namawiam oczywiście do tego, żeby szastać pieniędzmi na prawo i lewo, ale zastanówmy się jak podchodzimy do naszych pieniędzy. Czy liczymy każdy grosz i boimy się wydać pieniądze? Jeśli tak jest, to podchodzimy do nich z energią strachu i braku. Jak więc pieniądze mają nas się trzymać, jak mają nas lubić, jeśli my kurczowo upychamy je i trzymamy w napięciu na czarną godzinę?
A teraz wyobraźcie sobie, że pieniądze to Wasz dobry znajomy. Czy przychodziłby do Was, jeśli nie pozwalalibyście mu się rozwijać i byście ciągle na niego narzekali? Czy chciałby utrzymywać z Wami kontakt, jeśli nie dawalibyście mu wolności, czy chciałby być uwięziony w Waszym domu i siedzieć w ciemnym kącie? Oczywiście, że nie. Tak samo jest z finansami.
Pieniądze jako energia potrzebują mieć możliwość zamanifestowania się w inny sposób. Pieniądze nie zostały stworzone do tego by leżeć. Zarabiamy po to, aby zakupić produkty, usługi, rozwijać się, podróżować i żyć.
Jeśli oszczędzacie, to zmieńcie słowo „oszczędzanie” na „odkładanie” i nadajcie tej czynności konkretny cel np.
- odkładam na nowy samochód
- odkładam na kurs
- odkładam na remont
- odkładam na sukienkę, buty itp.
Niech to będzie cel, który ma przybliżoną konkretną kwotę. Niech nie będzie to „czarna godzina”, która zwiastuje katastrofę. Pieniądze mają ułatwiać nam życie, a my musimy nauczyć się gospodarować nimi, nie tylko z punktu widzenie materii, ale i energii, do czego serdecznie zachęcam.